Bułeczki Ślimaczki kardamonowe z nadzieniem cynamonowym (Kanelbullar) czyli Słodki Czwartek odc.126
Są pyszne, pachnące, słodkie i długo świeże... Znalazłam je na blogu Pistachio... i nie powiem nic więcej! musicie je po prostu upiec na weekendowe śniadanie!
Bułeczki Ślimaczki kardamonowe z nadzieniem cynamonowym (Kanelbullar)
ciasto:
25 g świeżych drożdży
250 ml ciepłego mleka
80 g masła - rozpuszczonego i lekko wystudzonego
40 g drobnego cukru
400 g mąki pszennej
2 łyżeczki mielonego kardamonu
1 łyżeczka soli
1 lekko ubite małe jajko
nadzienie:
80 g miękkiego masła
80 g drobnego cukru
1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
1 łyżka mielonego cynamonu
1 łyżeczka mąki pszennej
nasionka z połowy laski wanilii
do posmarowania i posypania:
1 lekko ubite jajko
cukier perlisty
W misce mieszamy 400 g mąki z kardamonem i solą.
W drugiej misce łączymy ciepłe mleko z drożdżami i odstawiamy na 5 minut.
Dolewamy stopione masło, jajko i wsypujemy cukier.
Mieszamy.
Miksujemy hakami dodając do masy mieszankę mąki z solą i kardamonem.
Gdy składniki się połączą mieszamy ciasto jeszcze przez 5 minut.
Jeżeli ciasto jest zbyt rzadkie, dodajemy trochę mąki.
Miskę z ciastem przykrywamy i odstawiamy do wyrastania na 30-45 minut. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.
Ucieramy łyżka lub mikserem składniki nadzienia.
Na podsypanym mąką blacie rozwałkowujemy ciasto na prostokąt o wymiarach 40 na 50 cm.
Rozsmarowujemy nadzienie na połowie ciasta. Składamy je na pół tak by nadzienie znalazło się pomiędzy dwoma warstwami ciasta.
Tniemy ostrym nożem na 16 pasków. Paski lekko zwijamy spiralnie, a następnie zaplatamy w kształt ślimaka.
Końcówki powinny być pod spodem bułeczki.
Bułeczki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do ponownego wyrastania na pól godziny.
Piekarnik nagrzewamy do 200 st. C. Bułeczek smarujemy rozkłóconym jajkiem i posypujemy cukrem perlistym (ja użyłam rafinady).
Bułki pieczemy 10 - 12 minut (wierzch powinien być złoty).
Wyjmujemy bułeczki i przykrywamy je ściereczką na 3 minuty by zapobiec wysychaniu wierzchu w trakcie studzenia.
Mógłbym jeść codziennie :D
OdpowiedzUsuńnie oparłabym się im ani sekundy tak apetycznie na mnie zerkają!
OdpowiedzUsuń